Kiedy się zorientowałem, ze Nahar bardzo szybko się do mnie zbliża spróbowałem z całej siły uderzyć rękojeścią mojego miecza w okolice jego mostka tak, by stracił dech i spróbowałem odepchnąc go tak by upadł pod drzewem. Wykrzystując wyższy intelekt rozkazałem korzeniom drzewa zawalić podłoże na którym leżał Nahar, tak by wpadł do dziury.
Jeśli się to udało spostrzegłem sarne.
Ostatnio edytowany przez Mikes (Tue-11-08 15:10:09)
Offline
Walczyliście mieczami.Nahar prowadził i w końcu zranił Mikesa w ramię.Wtem sarna ruszyła w waszą stronę na wasze zdziwienie na arenie pojawiło się jeszcze 5 saren.
Offline
Offline
Offline
Sarny sprytnie omineły twój znak omineły ciebie i biegły dalej Mikes prubował zostać w miejscu co udało mu się.
Nagle na arenie pojawiają się cztery wilki .Jeden atakuje Nahara a drugi Nicoza dwoje biegnie za sarnami.
Offline
Widząc wilka, który najprawdopodobniej stanął w obronie swego łupu (saren) używając moich umiejetności szybko wytłumaczyłem mu, że nie jestem dla niego zagrożeniem. Spojrzałem na Nahara który bezwzględnie i bez zrozumienia zabił zwierze.. Wstąpiła we mnie dzika furia. Rozkazałem wszystkim pobliskim roślinom unierochomić go korzeniami i z całej siły zamachnąłem się by mieczem odciąć mu głowe.
(Waaaa buszmen pałer!! ^^)
Offline