Omsknęła mi się noga i lecę w dół...
- KU*WA!!!! - krzyczę.
Po tym użyłem jednej z "zdolności" która mi została po wampirzym tatuśku, a mianowicie wampirze długie ostrze pazury u rąk...
//Paskudny efekt "wbijanych" pazurków, to na szybkiego...//
Jakoś zjechałem na dół...
Popatrzyłem na swoje pazury i powiedziałem do siebie...
- Jakie to nie cywilizowane...
Wziąłem do ręki leżącą obok rzutkę i zlizałem krew, oprócz mojej była tam tez i krew Pisay'a
jej smak sprawił że moje oczy jeszcze bardziej zrobiły się czerwone i nieco mnie to zdeterminowało...
Offline
Chowam na chwile miecz. Wchodzę po kamieniach na wyższy poziom[6 zręczności]. Widzę, jak przeciwnik podchodzi do rzutki i zaczyna zlizywać z niej krew. Wykorzystuję to, że o mnie na chwile zapomniał i rzucam w jego stronę ostrze łańcucha, po czym wyjmuję miecz spowrotem[Niestety, na obrazku tego nie widać: po prostu o nim zapomniałem- sorry].
-Nie wierzgaj się, to nie będę ciągnąć!- wykrzyczałem.
*Broń trzymam w prawej ręce, łańcuch w lewej.*
Ostatnio edytowany przez Pisay (Sun-11-08 16:51:29)
Offline
Łańcuch minął Dhampira o centymetry, jednak on odruchowo uskoczył, lekko nacinając sobie rzutką język. Krew która wycieknie odruchowo jest przez niego pita.
Arashel: Nic nie widzisz, masz twarz we krwi.
Ruch Pisaya.
Offline
Offline
Nic nie widzę ale od razu łapię za bluzkę z wycieram twarz i oczy...
Słyszem jakiś szelest który się do mnie zbliża...
Odskoczyłem, już jako tako widziałem i bez zastanowienia
rzuciłem tą rzutką którą sobie skaleczyłem język w stronę Pisay'a który okazał się tym szybkim szelestem...
Offline
Rzutka tylko zadrasnęła biceps Pisaya, który zdziwiony raną zatrzymał się. Arashel uśmeichnął się pod nosem, gotowy do ataku.
Ruch Dhampira.
Offline
- Ooooops! Bolało? - zapytałem robiąc taki uśmiech wariata...
I wyciągnąłem miecz...
Czekam na jego ruch...
//
@Down
Ej... Ja stoję nieco dalej...
//
Ostatnio edytowany przez Arashel (Sun-11-08 17:45:15)
Offline
Offline
Pisay skacze, jednak jego biceps jest draśnięty więc nie utrzymuje miecza na zamierzonej wysokości. Obicna nie zajętą rękę Dhampira, jednak miecz wypada mu i leży na ziemii.
Pisay.
Offline