Powoli wchodze na arene. Rozglądam się uważnie będąc przygotowany na atak z zaszkoczenia.

Ostatnio edytowany przez Mikes (Sun-11-08 21:42:10)

Czuwający Nico nagle odczuwa ból. Ma rozcięte plecy powierzchowną raną. Natychmiastowo się on obraca i rani Shiza w rękę tak, że ten lewej ręki nie może używać 1 rundę. Obydwoje są ranni. Mimo powierzchowności rany Nico czuje on taki ból iż upada na ziemię po kontrataku.

Mimo ogromnego bólu podoszę się (wytrzymałość 3) i cofam lekko do tyłu.
Używam magii unosząć jedną z belek leżący niedaleko, nadaję jej prędkości by uderzyła w głowe rywala.

Kiedy Shiz leżal powalony, ja utykając cofnąłem się pare kroków. Miecz trzymałem tak, że gdyby Shiz nagle się zbliżył nadziałby się nań. "Mam pewien plan" pomyślałem.

Ostatnio edytowany przez Mikes (Sun-11-08 22:25:58)

W pośpiechu nie zwracasz uwagi na wystawiony miecz wroga, lecz nadal biegniesz wzmocniany aurą. Odcinasz lewą rękę Nicowi, a sam nadziewasz się brzuchem na jego miecz. Jesteście tuż przed sobą

Ostatnio edytowany przez Speed (Sun-11-08 22:34:16)